Zbliża się tłusty czwartek. Nigdy nie piekłam pączków 
i w tym roku wezmę się za nie, choć nie obejdzie się bez stresu.
Teraz póki co piekę faworki. Szybkie w robieniu i szybkie w jedzeniu. Mogą być dla mnie zupełnie bez żadnej okazji. Ot tak, żeby było co przekąsić.Bo lubię faworki. I już.
                       Składniki: 
- 2 szklanki mąki pszennej
 - 5 dag masła
 - 1 jajko
 - 2 żółtka
 - 3 łyżki cukru
 - 1/2 kieliszka octu lub spirytusu
 - szczypta soli
 - 2 łyżki gęstej śmietany
 - olej do smażenia
 
Do mąki dodać tłuszcz, posiekać nożem. Dodać resztę składników i zagnieść ciasto, aby było miękkie i luźne. Jeśli będzie zbyt zwarte - dodać śmietany.Jeśli będzie zbyt miękkie -dosypać mąki.
Blat lub stolnicę podsypać delikatnie mąką i cienko rozwałkować ciasto.Wycinać prostokąty, każdy prostokąt przeciąć na środku po skosie i wywijać jednej strony.
Smażyć dosłownie chwilę z każdej strony na rozgrzanym oleju.Wyjąć i wkładać na duży talerz. Obsypać cukrem pudrem.





mmmniam! a taką mam ochotę na coś słodkiego...
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, częstuj się. ;)
UsuńBardzo lubię takie chrupiące faworki. Tak jak Ty, robię bez okazji. Ślicznie wyglądają Twoje chruściki :)
OdpowiedzUsuńświetne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńNo tak, już czas, już czas na faworki ! bardzo są apetyczne :)
OdpowiedzUsuńwspaniale Ci wyszły, uwielbiam ! :)
OdpowiedzUsuńczy zamiast smietany moze byc jogurt domowy?
OdpowiedzUsuńTak.
Usuń