Śmietankowy z truskawkami na jasnym biszkopcie.
Babcia (ciocia moja) wymyśliła tort urodzinowy dla swoich wnuczek-bliźniaczek, które przyjechały do niej w odwiedziny z daleka. Najpierw wydawało się, że to w miarę proste, ale po tym jak podczas schnięcia rozpadł mi się dach (dosłownie) i biegałam po sklepach, żeby dostać coś odpowiedniego, żeby ten dach powstał, straciłam cały zapał do pracy.
W końcu, gdy znalazłam już to co chciałam, a mianowicie dostałam w lodziarni wafla do lodów,okazało się, że ten jest za mały i potrzebuję większy (za dużą wieżę chyba zrobiłam 😀 ). I znowu "bieg" do lodziarni i z powrotem, potem klejenie dachówek. Jakoś poszło. Największym problemem dla mnie są jednak postacie i ich twarze, zupełnie brakuje mi zdolności plastycznych, no więc Roszpunka wyszła jaka wyszła...Potem przy odbiorze torta okazało się, że imię jednej z solenizantek jest źle (tak to jest jak się z rodziną tak rzadko widuje 😊), wiec szybka zmiana z Inez na Ines i ufff...gotowe..
Podobno dziewczynkom bardzo podobał się tort i smakował, a to najważniejsze..wywołać uśmiech radości na twarzy dziecka :)
PS.zdjęcia zrobione przed zmianą imienia :)
Podobno dziewczynkom bardzo podobał się tort i smakował, a to najważniejsze..wywołać uśmiech radości na twarzy dziecka :)
PS.zdjęcia zrobione przed zmianą imienia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się opinią ze mną i innymi. Podpisz się,proszę imieniem lub choćby pseudonimem. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i pozdrawiam :)