Ów "sernik"nie należy do drogich ciast i nie jest skomplikowany w robieniu, a takie właśnie lubię.Wygląda rewelacyjnie i zachęca do spróbowania. Robiłam go już dwa razy, po raz pierwszy pomyliłam ilość żelatyny i ciasto ledwo utrzymałam w "ryzach", ale teraz wyszedł mi tak jak trzeba i mogliśmy się zajadać całą rodzinką, choć muszę przyznać, że poprzedni również nie poszedł na zmarnowanie.
Na pewno będzie powtórka ...
1. Masa śmietankowa:
- 400 ml śmietanki 30%
- 350g gęstego jogurtu naturalnego np. grecki
- 4 czubate łyżki cukru pudru
- 2 łyżki żelatyny ( tj ok. 30g )
- 1 puszka brzoskwiń ( 820g )
- 1 1/2 galaretki brzoskwiniowej
- herbatniki lub biszkopty
- 1 galaretka brzoskwiniowa
Żelatynę wsypać do szklanki, dodać 4 łyżki zimnej wody i wymieszać, zostawić do napęcznienia. Zimną śmietankę ubić na sztywną pianę, dodać jogurt i cukier puder-delikatnie całość wymieszać.Napęczniałą żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej, następnie powolutku wlewać do masy śmietankowej i dokładnie wymieszać. Masę przełożyć na herbatniki, wyrównać i wstawić do lodówki.
Zmiksowane brzoskwinie wrzucić do garnka - podgrzać, następnie wsypać 1 1/2 paczki galaretki i rozpuścić w masie brzoskwiniowej. Ostudzić. Gdy masa będzie chłodna przełożyć ja na zastygniętą masę śmietankową i ponownie wstawić do lodówki.
Galaretkę brzoskwiniową rozpuścić w 250ml wody, ostudzić i powoli wlać na zastygniętą masę brzoskwiniową. Wstawić całość do lodówki na ok. 1-2 godziny.
Świetnie wygląda, lubię wypieki niewypiekane...takie na ciastkach. Oszczędność czasu mile widziana.:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis, sernik wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń