Tym razem na tapecie bułki.
Domowej roboty są pyszne i nie takie "nadmuchane " powietrzem i wszelkiego rodzaju spulchniaczami jak w sklepach. Ostatnio bardzo często przeglądam przepisy na stronie Dorotus, korzystając z jej strony jak na razie za każdym razem mam udane pieczywko, a ze swojej zadowoloną rodzinkę.
Przepis jest świetny, więc cytuję za autorką :
Składniki:
- 500 g maki pszennej chlebowej
- 1 łyżka cukru
- 1,5 łyżeczki soli
- 14 g świeżych drożdży (lub 7g drożdży suchych)\
- 200 g jogurtu naturalnego
- 120 ml ciepłego mleka
- 1 jajko
- 60g masła
Dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania
- sezam do posypania (niekoniecznie)
Ze świeżych drożdży, części mleka i mąki zrobić zaczyn,, zostawić do wyrośnięcia. Jak zaczyn "ruszy" -dodać go do reszty składników i zagnieść ciasto. Jeśli używamy suchych drożdży, wymieszać od razu wszystkie składniki. Przykryć ciasto ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia (około 1,5-2 godziny).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 równych części (u mnie ok. 80 g każda ) z których uformować bułeczki.
Kłaść na blasze posmarowanej tłuszczem, przykryć ponownie ściereczką i pozostawić do ponownego wyrośnięcia na 30-40minut.
Wyrośnięte bułeczki posmarować rozmąconym jajkiem,obsypać sezamem.
Piec w temp. 200°C około 20 minut ( do zrumienienia).